niedziela, 30 października 2022

33. Jeż i żaba

     Czasem bywa taka sprawa, że się komuś coś wydawa. Dziś także odwiedził nasze strony jeż. Tylko w znacznie mniej atrakcyjnym towarzystwie, a mianowicie z żabą. Nie ma się co obruszać, ja wiem, że bywają całkiem fajne żabcie, ale kiedy sobie przypomnę rolę, jaką odegrała żaba w życiu pewnego gościa, to mnie aż coś bierze. O tym gościu będzie kiedy indziej, a o żabie już teraz. Zgaga, skradła jeżowi show.

Jeż i żaba

Spotkali się u bagniska;

On – kolczasty, ona – śliska.

On – stateczny, ona – gibka,

On – uroczy, ona – brzydka.

Żaba chytrze okiem błyska

I ślina jej cieknie z pyska.

Jeż przeciwnie, kolce suszy

I już żaby ma po uszy.

Żaba szepcze mu do ucha,

A natrętna jest jak mucha:

Może byśmy po kolacji

skosztowali prokreacji?

I ze skrzeku, mój mileńki

Wykluli jakieś żabeńki?

Chyba ci się coś wydawa,

A w ogóle – śliska sprawa.

Seksualne mieć zachcianki,

By z kolcami wić kijanki.

Lepiej spływaj stąd, malutka,

Nim ci skubnę żabie udka.

 

Wrocek, 23.06.2016 r.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz