niedziela, 23 października 2022

32. Jeż i zwierz

 

Sznowni Tuzaglądacze,

W poprzedzającym poprzednie wejściu, czyli w przedostatnim, zostały wywołane do tablicy jeże. I dzisiaj jest właśnie o nich. Erotyka jeży jest dość kolczasta, tak dalece pewnie, że jeża erotomana należałoby nazwać potencjalnym samobójcą. Zwłaszcza gdy nieokiełznana potencja pcha gościa na głębokie wody cielesnych uciech, a prokreacja dopomina się o swoje. Ale i samobójca czasem przeżyje. Ano, zobaczmy, czy to prawda.

 

Jeż i zwierz

 

Czasem realizacja marzeń może być bolesna. Zwłaszcza gdy prokreator zafiksuje się na konkretną kandydatkę, co tu kryć – dość kolczastą –  na prokreantkę. No, ale ważne, że z dobrym skutkiem. Czyli nie ma tego złego…

 

Na kamieniu usiadł jeż.

Obok przysiadł inny zwierz.

Zwierz do jeża tak powiada:

Istna to degrengolada,

Bym przez jakieś przeoczenie

Robił za wszelkie stworzenie.

Bowiem orzec trudno chyba,

Czy ja ptak, ssak, czy ryba?

Nie od rzeczy by się zdało,

Abym miał konkretne ciało.

Bym zwierzęciem mógł się stać,

Nie w nieokreśleniu trwać.

Tobie dobrze, sam to zważ,

Ty przynajmniej kolce masz.

Kogóż trzeba o to prosić,

Bym mógł z dumą kolce nosić?

 

I wpatruje się w twarz jeża.

Ten zagaja zaś do zwierza:

Drogi zwierzu, powiem szczerze,

Ciało znikąd się nie bierze.

Trzeba ziobro dać wykroić,

By niewiastę zeń ustroić.

By w gatunku twoim była.

Lecz w tym tylko boska siła.

 

Cóż więc robić? – zwierz odrzecze.

– Chcę się zmienić, nie zaprzeczę.

Ale żeby zaraz ziobro?

Prawisz mi tu rzecz niedobrą.

Czy nie można mniej boleśnie

I tak bardziej nowocześnie?

By bez cięcia, bólu, męki

Na świat przyszedł zwierz maleńki?

 

Wprawdzie wzbudzasz we mnie troskę,

Gdzież mi brnąć w rewiry boskie.

Ale jest możliwość taka –

Powołać na świat zwiarzaka.

Okoliczność pewna sprzyja,

Abym mogła pomóc ci ja.

Jam nie jeż jest, lecz jeżyca,

Taka jeżowa samica.

A że mam akurat ruję,

Chętnie ciałem poczęstuję.

Poczuj tedy wolę bożą

I na grzbiet mi naskocz hożo.

 

Po czym wzięła w łapki lejek

I kapnęła nań olejek.

Wsunęła go między kolce,

By zwierz poczuł vita dolce

I przy kolczastym stosunku

Nie umknął jej z posterunku.

W końcu, myśli, zwierz się nada,

Jeśli mi rozkoszy zada.

Tak więc, chociaż niewygodnie,

Dokonali dzieła zgodnie.

 

Po tygodniach zaś niewielu

Rzecz cała dobiegła celu.

Zwierzowi samica jeża

Urodziła… jeżozwierza.

 

 

Wrocek, 30.05.2020 r.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz