niedziela, 24 kwietnia 2022

8. Cóś niecóś nowszejszego

    Moi Szanowni Tuzaglądacze, choć może trafniej byłoby – Tuniezaglądacze, tak sobie dumałem, dumałem, aż w końcu wydumałem, żeby coś zapuścić. Potem dumałem, dumałem, żeby wydumać, co zapuścić, aż wydumałem i wiem, co zapuścić. Tedy zapuszczam. Będą to utworki z cyklu "Wierszyczki quasi erotyczki". Ale zacznę od tego, czego zwykle nie robię. Zamieszczę moją fotkę. Fotkę z miejsca adekwatnego do tytułu. A potem to już polecimy z tekstem. Wierszyk powstał 22.08.2019 r. już po powrocie do Wrocka. Życzę miłej zabawy – Superol Andrzej.


Poeci i baca

Gdzieś pod dachami Paryża przypadkiem się spotkali

Grupa Przeklętych Poetów i baca z tatrzańskiej hali.

Kankę żętycy wyjęli, zasiedli na zydlach okrakiem

I rozpoczęli rozmowy jak zwykle Polak z Polakiem.

Poeci prawili gorąco o Chagallach, Lautrecach, Monetach,

I tak uwzniośleni malarstwem – o oka i ducha podnietach.

Baca zaś słuchał uważnie, przynajmniej tak się zdawało,

Lecz uśmiech miał Mony Lizy, już coś mu w głowie świtało.

I rzekł: "Cegosik nie rozumiem w tej wasej Kamasutse.

Cemu ceperskie baby malujom gołe, a łowiecki zawse w futse?"