niedziela, 6 listopada 2022

34. Sprytny kiwi

 

Przenajszanowniejsi Tuzaglądacze,

dzisiaj pozostaniemy w konwencji wierszyczków quasi erotyczków, ale jakby z przymrużeniem oka. A dlaczego z przymrużeniem? Nietrudno się będzie domyślić. Odrzućmy tedy zbędne cnoty niewieście, a i tak będzie poniekąd patriotycznie. No to do dzieła.

Sprytny kiwi

 

W ptaszku kiwi, sprytnej bestii,

Kiedy ranne wstają zorze,

Nie ulega żadnej kwestii,

Budzi się prawdziwy orzeł.

 

Gdy nastroszy piórek stosy,

Przy nim nawet bielik blednie.

Zewsząd brzmią zachwytu głosy:

Toż to całe kiwi przednie!

 

Wzorem orła – zimą, w lecie,

Świeże mięsko w menu wplata,

Choć to nielot, toć ptak przecie,

Też więc za muszkami lata.

 

Gdy na listku tse-tse zoczy,

Już gadzinie nie odpuści;

Raźno w centrum akcji wkroczy

I wnet muszkę w trzewia wpuści.

 

Lecz gdy muszkę wena najdzie,

Cyrkulacji praw kumata,

Drogę: przełyk – pupka znajdzie

I znów na wolności lata.

 

Ładnie takie figle płatać? –

Rozsierdzi się nasze ptaszę

– Dam ci ja po trzewiach latać!

Nie dam sobie dmuchać w kaszę!

 

Znów przy listku się zasadzi,

I by muszkę sprytnie scapić;

Dla pewności nie zawadzi

Czubkiem dziobka ją obłapić.

 

I szelmowsko myśląc: O żesz…

Dziobek ciasno w pupkę schować,

Po czym mruknąć: Teraz możesz

Cyrkulować, cyrkulować…

 

Wrocław, 30.05.2002 r.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz