poniedziałek, 25 lipca 2022

19. Tribute to S&G

Szanowni Tuzaglądacze,

dzisiaj pozostaniemy nadal w pradziejach, choć w nieco bliższych. Odkryłem, że w starych zapiskach jest wiele luk i niedopowiedzeń. Śledzę je i uzupełniam. Oto kolejny przypadek nie dość dokładnie opisany w Biblii. Sumiennie go przebadałem i wynikiem moich dociekań dzielę się z Wami. Zwłaszcza że nie każdy ma możliwość sięgać w głąb literatury hebrajskiej czy aramejskiej. Aby nie nadużywać Waszej, Sznowni Tuzaglądacze, cierpliwości i ciekawości, zapuszczam wynik moich badań oraz wnioski z nich płynące.

Tribute to S&G

 

Szedł sodomita do Gomory,

Napotkał w drodze żonę Lota,

A że do kobiet nie był skory,

Nie naszła na nią go ochota.

 

Lecz hedonistka, żona Lota,

Pofiglowałaby do woli.

Aleś ty – rzekła – jest sierota.

No, czego stoisz jak słup soli?!

 

Pecunia przecież ci non olet,

A frajdy będziesz mieć po pachy,

Więc wyjmij, chłopcze, swój pistolet

I zerwij wreszcie ze mnie łachy.

 

Słodkiego dostaniesz całusa,

Dla większej zaś przyjemności

Wywinę Lotowi psikusa,

Sakwę ci dam kosztowności.

 

W rozterkę wpadł chłop tę oto,

Gorąca zrobiła się strefa,

Choć kusi brzęczące złoto

To jednak to żona szefa.

 

Niezręcznie tak z szefa żonunią

Sodomicie zażyć miłości,

Wszak czym innym jest z miłą sunią

Mieć tête-à-tête na osobności.

 

Znalazł się chłopina przytomnie

Rzekł: Spójrz za siebie niewiasto,

Nie myśl w tej chwili o mnie,

Gdy wali się twoje miasto.

 

Ot, wykrakała femina,

Chcąc poswawolić do woli.

I bardzo jej rzednie mina,

Gdy sama jest słupem soli.

 

PS

 

Po akcie tym barbarzyńskim.

Z żalem pisowiec ją wspomni,

Bo gdyby była Kaczyńskim,

Miast słupa miałaby pomnik.

 

Wrocek, 4.10.2020 r.

 

 

Przyjdzie mi chyba na nowo spisać pradzieje ludzkości.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz