poniedziałek, 29 sierpnia 2022

24. Elektryka prąd nie tyka

 

    Szanowni Tuzaglądacze, może niektórych z Was rozczaruję, ale pozostaniemy jeszcze poza konwencją „Wierszyczków quasi erotyczków”. Ostatnio został wywołany temat fachowca, a konkretnie elektryka. Jak jest z elektrykami, wiadomo. A jeśli nie wiadomo, to można zajrzeć do podręcznika historii. Byle nie do HiT-u, bo tam prawdy o elektrykach nie znajdziecie. Tyle wstępu. Jeśli kogoś kiedyś prąd popieścił, to mamy już pretekst, aby powrócić do naszego zasadniczego quasi erotycznego wątku. Ale to za tydzień. No, elektryku, do dzieła.

 

Elektryka prąd nie tyka

Wiersz o budowie nieregularnej, zmienny jak prąd. Po prostu miałem fazę. A może nawet trzy.

                                                                                              

Elektryka prąd nie tyka, to jest prawda jak świat stara,

Wszak mechanicznego tylko tyczy tykanie zegara.

Taki zegar dla przykładu i z różnej przyczyny

Może tykać, grać kuranty, śpiewać, bić godziny.

 

Raz zomowiec jak zapadka w zegarze zaskoczył

Pobiegł by bić elektryka, co przez płot przeskoczył.

Efekt tego czynu wywołał tsunami,

Bieg historii zmienił, mówiąc między nami.

 

Stała się rzeczywistością, przestała być świętem

Demokracja, gdy elektryk został prezydentem.

Nie tykajcie elektryków, boście nie są święci,

Są z nich przecież – nikt nie przeczy – fajni prezydenci.

 

Jam ci też elektryk całkiem całkiem z krwi i kości,

Do powszechnej co podaję skromnie wiadomości.

Chociaż nie jest ze mnie żaden kawał wojownika,

Jednak prąd ma dla mnie respekt, no i mnie nie tyka.

 

Gdy mi kiedyś propozycję prezydencką złożą,

Zacytuję im klasyka i odpowiem hożo:

– Ciężka służba prezydencka, jednak się pokuszę.

Cóż mam zrobić, kiedy czasem „Nie chcem, ale muszem”.

 

Wrocek, 13.12.2020 r.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz