Dobry wieczór lub dzień dobry,
obojętnie, jest taka pora, że wszystko będzie pasować. A więc, Szanowni Tuzaglądacze, nałogowi i przypadkowi wszelkiego stanu tudzież wszelakiej płci, znów mnie najszło znienacka i postanowiłem zapuścić. Dziś będzie bajeczka dla dorosłych. Tego w telewizorze nie zobaczycie, choć tytuł może nieco zwieść. Ale Wy, Szanowni Tuzaglądacze, jako stare wygi zwieść się nie dacie. I słusznie. No to do dzieła.
czyli podzwonne dla szczenięcej miłości
Bolek i Lolek w jednym stali empajerze,
Bolek na sto dziesiątym, Lolek na parterze.
Obaj w przyjaźni, lecz z sobą konkurowali,
Bo obaj niefortunnie w jednej się kochali.
Pójść z nią do ołtarza, każdemu się z nich śniło,
Z tą fantastyczną Tolą – tak jej na imię było.
Jeden i drugi chętnie uchyliłby jej nieba,
Chuchał, dmuchał, nadskakiwał, trzeba czy nie trzeba.
Komplementował, bawił, stawiał ciastka i lody,
Oraz podawał rękę, gdy wchodziła na schody.
Eleganccy, szarmanccy obaj byli jak woje,
Biorąc pierścionki, kwiaty, ruszali na podboje.
Jeden przed drugim stale wzdychali do niej ślicznie,
Jednak mogli się w niej kochać tylko platonicznie.
Bo mimo starań Tola nadziei nie dawała,
Była skryta, wstydliwa i w nadmiarze nieśmiała,
Na chłopców toki miłosne odporna i trele,
Chociaż dzielnie walczyli, zwojowali niewiele.
Ale Bolek i Lolek nie wiedzieli jednego,
Że od piętra pierwszego do sto dziewiątego,
Tola, ten ich obiekt młodzieńczej fascynacji
Według swojej przewrotnej damskiej kalkulacji
I też według zawiłych potajemnych planów
Wizytowała wszystkich mieszkających tam panów.
Wrocek, 24.07.2021 r.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz