niedziela, 19 listopada 2023

49. W barze na Woli 1

 

Szanowni Tuzaglądacze,

pchany siłą rozpędu, zapuszczam kolejny raz z rzędu. Dziś coś dla smakoszy ichtiologicznych. Będę dawkował po trochu, żeby łasuchy nie popękały z przejedzenia.

 

W barze na Woli 1

 

W barze na Woli, na antresoli,

Podano solę, ale bez soli.

Szukam po stole soli do soli,

Bo z solą wolę, a nie bez soli.

 

Kelner biadoli, że nie ma soli.

– A może bola was zadowoli?

Bo mogę podać boli do woli.

A zamiast soli koli do boli.

 

Mej żonie Joli i córce Oli

Smakowi gwoli też chce się soli,

Bo solę wolą i solę solą.

Nie zadowolą się bolą z kolą.

 

– Niech nie fanzoli, a szuka soli! –

Mówi ma Jola przy wtórze Oli.

– Nie będę jadła miast soli boli,

Bo mnie wątroba od boli boli.

 

Kucharz z Angoli wzrostu topoli

I z aparycją Jasia Fasoli

Z pomocą lupy oraz busoli

Znalazł solniczkę. Ale bez soli.

 

Przybył podstoli. Dmąc w róg bawoli,

Wypiął z etoli kołnierz soboli.

Kelner atoli miał wzrok sokoli,

Wybrał z etoli pół mendla moli.

 

W swej roli dalej się nie certoli,

Bo podrygując w rytm barkaroli

I tańcząc przy tym taniec chocholi,

Podał ravioli z źdźbłami rukoli.

 

– Co mi tu smoli?! Dość samowoli! –

Grzmi moja Jola przy wtórze Oli.

Na to podstoli jak w aureoli:

– Za pogrom moli ja szukam soli.

 

Pod stół podstoli już się gramoli,

By szukać solo soli do soli.

Lecz widząc nogi Joli i Oli,

Do woli, myśli, dziś poswawoli.

 

Don gondoliere spławił gondolę

I piejąc arię: O mio sole,

Też pod stół pcha się i już podstoli

Nie solo szuka soli do soli.

 

Boy mimo woli wokół pianoli

Wciąż szuka solę miast szukać soli.

Z tego wszystkiego w barze na Woli

Jest zamieszanie niczym w tomboli.

 

I chociaż nie wiem, czy to jest lepsze,

Odtąd po prostu ja solę pieprzę.

 

Wrocek, luty’2014

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz