Szanowni Tuzaglądacze,
kto by przypuszczał, że dziewczę tak weźmie sobie do serca serdeczną radę chłopaka, i po łyknięciu koniczynówki całkowicie zmieni front. To naprawdę magiczny trunek, bo od tamtej chwili już niczego innego nie pragnie, jak tylko przewrócenia w koniczynę. Już żadne inne ziółka nie wchodzą w rachubę.
Dzisiaj też będzie samoobsługa w śpiewaniu, poznaną poprzednio techniką. A więc do dzieła.
La Conichina
czyli ziołowy życiorys w rytmie tanga
https://www.youtube.com/watch?v=k2jHkNIVBMo
Ludzie, ludzie, ja oszalałam!
Gdzie ja wtedy rozum podziałam?
Zagubił się w przeróżnych ziołach,
W kardamonach, perzach, jemiołach,
Gdy kładłam się w lukrecji, w rdeście,
W pasternaku czy w ostropeście,
W cząbrze, w chmielu
I w innych wielu też.
Czy zgubiłam go gdzieś w nawłoci,
W dzięcielinie albo w paproci,
Czy w imbirze, w rucie, w krwawniku,
Arcydzięglu, skrzypie, lubczyku?
Gdy zaległam w szałwii, w morszczynie,
W berberysie, wrzosie, wawrzynie,
W kolendrze, w bzie i w tataraku,
W czerwonym maku też.
Bo ja takie życie miałam,
Że w fiołkach pofikałam,
W dziurawcu się dziurawiłam,
W wiesiołku się weseliłam,
W świetliku się rozświetlałam,
W karczochach się wyczochrałam,
W kruszynie się pokruszyłam,
A w pieprzu się wypieprzyłam,
Najeżyłam się w jeżynie
A teraz w koniczynie chcę.
Wróć rozumie do mojej głowy,
Chcę mieć efekt koniczynowy.
Sprawiła to koniczynówka,
W głowie błysło jak neonówka,
Wstrząsnęła mną adrenalina,
Teraz chcę jak każda dziewczyna,
Byś przewrócił mnie w koniczynę.
Bo koniczyna jest OK.
Łyk koniczynówki, wiecie,
Znalazłam się w innym świecie.
Na bok poszły inne zioła,
Koniczyna dookoła.
Tak mi koniczyny trzeba,
By odpłynąć wprost do nieba.
Przez życie doba za dobą
Z nikim innym, tylko z tobą
Marzę, by w tango iść.
Dam ci szminki na policzku,
A ty kochaj mnie, chłopczyczku,
W rytmie tanga przytul, weź mnie.
Ja o niczym innym nie śnię,
Aby ta La Conichina
Zeszła na mnie jak lawina,
A gdy tylko chwilka minie,
Reasumpcji w koniczynie chcę.
Ole!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz