sobota, 7 czerwca 2014

2. Dokument Prezesa



Z mego serca

Cztery razy po dwa razy – to zasada znana dość.
Będąc w zgodzie z tą zasadą, nieźle sobie daję w kość.
Daję sobie z własnej woli, daję sobie całą noc.
Jaki diabeł mnie podkusił, by energii tracić moc?

Osiem razy, raz po raz. To naprawdę nie są żarty.
Ledwo trzymam się na nogach i naskórek mam otarty.
Życie swoje ma chimery – teraz osiem, wcześniej cztery.
Ciężka orka, nie mam święta, kiedy ona wciąż napięta.

O północy ze dwa razy. Kto wpadł na ten pomysł, że
W tę i we w tę, w tę i we w tę, tyle razy męczyć się?
Łaski mojej całe roje, że jesteśmy tu we dwoje,
I że tyram tutaj z nią, kiedy inni smacznie śpią.

I nad ranem jeszcze raz. Po co, na co w porze tej,
Jakby tego było mało. Lecz wnet ulżę doli swej.
Skończę służbę swą na wieży, a tymczasem jak należy –
Z mego serca to wynika – ciągnę linę za dzwonnika.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz